wtorek, 9 lipca 2013

Pierwszy taki - na rower:)

Uwielbiam jeździć na rowerze i marzył mi się wypleciony z gazet koszyk. Zabrałam się do pracy, malując każda rurkę ręcznie (niby można koszyk pomalować po wypleceniu, ale wydaje mi się, że efekt jest ciekawszy kiedy jednak każda rurka jest wcześniej pomalowana). Testuję teraz jego wytrzymałość na ścieżkach stolicy, mam nadzieję, że podoła :).




13 komentarzy:

  1. świetny pomysł z takim gazetowym koszykiem na rower ;) Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję!:) cieszę się, że się podoba!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny blog, już się zakochałam we wszystkich pracach i od dziś będę stałą czytelniczką :)

    Pozdrawiam i zapraszam w moje skromne progi :)

    http://chatapodlasem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się, że w moje progi zawitała autorka super fajnego bloga!:) dziękuje za dobre słowo!:) bardzo mi miło!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. moja droga, Twoje wyplatańce są rewelacyjne!
    mi się zdarzyło zrobić dwa koszyczki, ale lakierowanie jakoś mnie od tego wyplatania skutecznie odstraszyło:) tym większy szacun za Twoje dzieła, bo wiem ile to korowodu!
    obejrzałam wszystkie kosze, koszyczki, pudła, pudełka i ten kosz na rower skradł moje serce absolutnie. mam nadzieję, że przetrwał sezon rowerowy:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ula, bardzo dziękuję za tak ciepłe słowa :) Serce rośnie!
    Ostatnio zaniedbałam trochę wyplatańce w związku z przeróżnymi zawirowaniami, ale powstają właśnie nowe;) Kosz na rower ma się świetnie:) Czeka tylko na jeszcze delikatne ocieplenie i rozpocznie ze mną sezon rowerowy:)
    ciepło, wiosennie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę czekać na nowinki, skoro się rodzą:)
      ale natchnęłaś mnie tym koszem. mój rower za kilka dni wróci z serwisu, więc będę działać:) co prawda nie z wiklin, ale z foliowych reklamówek, zrobię wkład do koszyka, bo mam taki zwykły, najtańszy, choć spsikany farbą, to jednak nie prezentuje się specjalnie atrakcyjnie. tak sobie wymyśliłam:) dziękuję za wenę:)

      Usuń
  7. Ja po wycieczce w Holandii też nabrałam ochoty na miejski rower z koszyczkiem z papierowej wikliny - dzięki za inspirację :) A co do malowania rurek to (jeśli już muszisz) to lepiej malowac rurki niż gotowy wyrób więc dobrze zrobiłaś :) choc ja jestem zwolennikiem naturalnych kolorów gazet ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. cieszę się:) i zgadzam się z Tobą absolutnie- nie ma to jak naturalne gazetowe kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  9. witaj ponownie;))
    przyszłam się pochwalić swoim wkładem do kosza. jeszcze raz dziękuję, bo to Ty mnie natchnęłaś :)
    http://szydlo-z-wora.blogspot.com/2014/06/22.html
    ps. mam nadzieję, że Twój koszyk prezentuje się już pięknie w nowym sezonie i że mimo, że ich tu nie widać, to że powstają nowe wyplatane cuda:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ula:)
      widziałam Twój kosz i podziwałam!:) Super:) Bardzo się cieszę, że mogłam być dla Ciebie inspiracją!:)))
      Trzymam kciuki za Twoje inspiracje również- świetne rzeczy robisz!:):)
      ps.: faktycznie miałam chwilowy zastój w pracach- ale już niedługo pokażę nowe prace:)
      pozdrawiam Cię najserdeczniej!

      Usuń
    2. dziękuję ogromnie, to szalenie miłe :))
      pozdrawiam i w takim razie czekam na wyplatance :)
      (mnie teraz korcą osłonki na tylne koło: http://roweroweklimaty.blogspot.com/2011/01/polecamy-szydekowe-osony-na-tylnie-koo.html)

      Usuń
    3. świetne są te osłonki!!:):) kibicuję realizacji!:):)

      Usuń