środa, 8 maja 2013

Miętusek :)

Torebka ta powstawała dość długo. Nie była to jednak kwestia plecenia, ale tego, że przy okazji jej robienia musiałam trochę opanować szycie na maszynie. Nie miałam do tej pory z tym dzikim urządzeniem wiele do czynienia. Całe szczęście mo i jest wspaniałą i uzdolnioną przyjaciółką, która cierpliwie pokazała mi jak oswoić maszynę i zrobić podszewkę ( dla tych którzy już szyją na maszynie to pewnie betka... ale ja sie bardzo cieszyłam z tego, że udało mi się to zrobić).  Dzięki temu powstał wyplataniec z wszytą w środek podszewką. Myślę, że jest wyjątkowy :)






poniedziałek, 6 maja 2013

Premiera - wyplatańcowy taboret :)

Po raz pierwszy wyplataniec stanął na własnych nogach :) To prototyp, przy którym sporo mieliśmy zabawy. Powstał dzięki doświadczeniu i kreatywności mego taty.
Tymczasem, ten czworonożny wyplataniec zaprasza do siadania na nim mieszkańców północy, ale kto wie gdzie stać mu wypadnie w niedalekiej przyszłości ;)